piątek, 14 listopada 2014

Biblioteczka Pana Krzysia

Uwielbiam kupować książki dla Synka! Odważyłabym się powiedzieć, że nawet bardziej wole kupić książkę niż ubranko. A to pewnie dlatego, że ja sama uwielbiam czytać książki i chciałabym tym hobby też zarazić Krzysia. Prawie wszyscy mówią, że lubią zapach książki z biblioteki, a moja książka musi być nowa (nie oznacza to, że gardzę pożyczonymi), ale wtedy ona jest taka moja, nienaruszona :). Gdy z mężem ślubowaliśmy sobie miłość zamiast kwiatów poprosiliśmy gości, aby kupili nam książki- przyszły mąż nie do końca był zadowolony, to z racji swojego zawodu lubi czytać wszystko na komputerze lub innych swoich gadżetach nawet gazety. A ja gazetę też muszę sobie kupić. Po prostu to co czytam mam mieć w rękach i już, taka już moja natura :).
Chociaż narazie moje książki zajmują tylko jeden regał w salonie (resztę z czasów panieńskich trzymam u mamy ze względów lokalowych).
a Krzysia czekają na półki nad komodą


To marzy mi się, aby w naszym małym domku był pokój z książkami- taka nasza biblioteczka rodzinna.


Tak więc chciałabym Wam przedstawić ulubione książeczki mojego Synka.
Mogę śmiało powiedzieć, że numerem jeden jest książka Wiejskie zwierzęta
a to za sprawą otwierających się okienek, które Krzyś po prostu uwielbia



I tak codziennie poznajemy wiejskie zwierzątka, co widać na załączonych zdjęciach, że książeczka jest mocno w użyciu :)
Chciałam kupić drugą identyczną, aby zachować w razie zniszczenia tej lub dla drugiego brzdąca na przyszłość, ale nie mogę jej nigdzie dostać.

Numer dwa to książka, która ostatnio szczególnie przypadła Krzysiowi do gustu.
Jest to Księga dźwięków.

 Jest w stanie skupić się na niej od początku do końca. Chociaż niektóre strony książki są moim zdaniem zbędne to i tak czerpiemy z niej radość :)



Numer trzy to kolorowe książeczki z serii Mała/y .........


Poznajemy dzięki nim historię małych zwierzątek. Krótkie wierszyki, które łatwo zapamiętać i już w większości znam  są bardzo przydatne podczas karmienia, gdy Krzyś czasami lubi oglądać książeczkę, a ja nie do końca widzę co jest w niej napisane, chociaż i tak w większości przypadków jest to improwizacja :). Książki są bardzo kolorowe i zawierają dużo elementów i zwierząt.


Naszym najnowszym nabytkiem jest książka Gdzie jest owieczka?


Kupiłam ją przez internet głównie z powodu otwierających się okienek, jednak okazało się, że okienek do otwierania jest mało i Krzyś nie za bardzo ją polubił, być może dlatego, że jest przyzwyczajony do mniejszych książek. Lecz nie zmienia to faktu, że próbujemy szukać paluszkiem ukrytych zwierzątek.



Na chwilę obecną to nasze ulubione książki. Mam nadzieję, że niedługo znowu przybędzie do naszego zbioru jakaś nowa ciekawa literatura dla Krzysia.


pozdrawiam G.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz